Rodzicielstwo bez perfekcji: jak dbać o siebie i znaleźć równowagę?
Każdy rodzic chce być jak najlepszy dla swoich dzieci. Stara się, ciężko pracuje, poświęca się. Niejedna matka i niejeden ojciec czują wyrzuty sumienia, gdy mają zadbać o swoje potrzeby, a ich potomstwo nie jest jeszcze w 100% zaopiekowane. Okazuje się jednak, że bezrefleksyjna pogoń za rodzicielską perfekcją może tym dzieciom bardziej zaszkodzić niż pomóc.
W codziennych obowiązkach łatwo się zatracić. Rodzic dba o zdrowe posiłki, ciekawe zajęcia, bezpieczeństwo, emocjonalne wsparcie, rozwój i szczęścia dziecka. Chce dawać z siebie wszystko, być zawsze obecny i gotowy, wspierać swoje pociechy na każdym kroku. Prawda jest jednak taka, że to nieosiągalny ideał. Każdy popełnia błędy, każdy ma słabsze dni. To jest normalne..
W trosce o dziecko rodzic nie może zapomnieć o kimś równie ważnym – o sobie. W codziennej gonitwie często zapomina, że jego osobiste zasoby – energia, cierpliwość, czas – są ograniczone. Jeśli się wyczerpią, trudniej okazywać ciepło, spokój i wyrozumiałość tym, którzy ich tak bardzo potrzebują. Dbając o swoje potrzeby, stajemy się zatem lepszymi rodzicami.
Wychowując dziecko przeżywa się całą gamę emocji – od radości i dumy, po frustrację, złość i poczucie bezradności. One wszystkie są jak najzupełniej naturalne, Ważne jest, aby pozwolić sobie na ich odczuwanie. Zaakceptowanie zmęczenia, gniewu czy smutku to pierwszy krok do radzenia sobie z nimi w zdrowy sposób. Zdrowy, czyli taki, który nie odbije się negatywnie na dziecku.
Konstruktywne wyrażanie emocji pozwala ponadto na pokazanie dzieciom, że wszystkie uczucia są częścią naszej natury i wszystkie zasługują na uwagę. Zamiast tłumić je i udawać superbohatera lepiej być autentycznym i pozwolić sobie na chwilę słabości. To właśnie w takich momentach można nauczyć się najwięcej o sobie i o tym, jak budować głębszą więź z dziećmi.
Jeśli sytuacja jest napięta, to warto najpierw się uspokoić, a dopiero po tym podejmować rozmowę na trudny temat.
Kluczowe jest zrozumienie własnych potrzeb i granic. Czasem trzeba odpuścić i poszukać aktywności, które dadzą oddech. Codzienny spacer, relaks z książką czy spotkanie z przyjaciółmi mogą zdziałać cuda, pozwalając naładować baterie. Dzieci bez nas chwilę wytrzymają. Zresztą, jeśli rodzic jest przy nich zmęczony i drażliwy, to zwykle więcej z niego szkody niż pożytku.
Nie należy zapominać o wsparciu od innych. Rozmowa z innymi rodzicami, dzielenie się doświadczeniami, czy proszenie o pomoc, gdy jest potrzebna, potrafią przynieść ogromną ulgę.
Sprzymierzeńcami dobrego rodzicielstwa są również ruch i aktywność fizyczna. To nie musi być sport wyczynowy. Wystarczy joga albo spacer, żeby znacznie obniżyć poziom stresu i poprawić nastrój. Potwierdzają to liczne badania naukowe. Przyda się też zdrowe odżywianie. To, co jemy, ma ogromny wpływ na nasze samopoczucie i energię do działania.
Odpoczynek I sen to nie luksus, a konieczność. Nawet krótka drzemka może zdziałać cuda, poprawiając naszą cierpliwość i ogólną kondycję psychiczną. Szukajmy też sposobów na relaks, takich jak medytacja czy techniki oddechowe – one naprawdę pomagają.
Rodzicielstwo to piękna, ale trudna podróż. Jest zbyt trudnym zadaniem, aby zawsze radzić sobie z nim bezbłędnie, więc umiejętność wybaczanie sobie niedoskonałości jest niezbędna. Ostra samokrytyka i nieustające wyrzuty sumienia tylko pogłębiają stres i nie pomagają w budowaniu relacji z dziećmi. Dbając o siebie, możemy lepiej zadbać o dzieci. Nikt nie jest doskonały, ale każdy z nas zasługuje na troskę i wyrozumiałość, zwłaszcza dla siebie samego.
Skontaktuj się z nami
Jeśli wartości i cele PSAR są Ci bliskie, skontaktuj się z nami. Czekamy na Ciebie.